niedziela, 4 listopada 2012

# Rozdział jedenasty

Nie wiem kiedy, ale zasnęłam. Obudziłam się na kanapie okryta kocem. Rozejrzałam się po pokoju, nikogo oprócz mnie nie było. Leniwie wstałam, na stole leżała mała karteczka " Przepraszam, że się nie pożegnałem. Muszę coś załatwić. Na stole w kuchni masz śniadanie. Jak będziesz czegoś potrzebować to dzwoń. Harry :)xxx ". Uśmiechnęłam się do karteczki, wiem, że to dziwne, ale tak było. Od razu udałam się do kuchni, na stole leżał talerz z naleśnikami. Nalałam sobie soku pomarańczowego do szklanki i zabrałam sie za jedzenie. Gdy skończyłam jeść, umyłam talerz i szklankę i włączyłam tv. Przerzucałam kanały bo nic ciekawego nigdzie nie leciało, do póki nie trafiłam na " wiadomości ". " Czyżby Kathy Obey była dziewczyna Zayna Malika spotykała się z jego przyjacielem? Dziś rano chłopak wychodził od dziewczyny z domu. Był tam całą noc ". Wkurwiłam się i w trakcie tego co mówił ten reporter wyłączyłam.. Tak bo oni nie mają się kim interesować, kogo życiem tylko moim, no dobra wiem. Harry czy Zayn są sławni, ale to że był u mnie Harreh to nie znaczy jak to oni uznali że się z nim spotykam. - powtarzałam sobie w myślach. Postanowiłam zadzwonić do Harrego. Po kilku sygnałach odebrał.
- Hej Harry - powiedziałam
- No cześć Kat - odezwał się - coś sie stało?
- W sumie to nie, ale dzwonie żeby sie zapytać czy oglądałeś wiadomości
- Nie, co znowu pierdolili ? - zapytał
- Zaczęli gadać o tym, że znalazłam sobie nowego chłopaka wiesz Ciebie i gadali o tym, że wyszedłeś ode mnie rano i że byłeś całą noc u mnie. Pewnie wymyślili sobie, że coś między nami zaszło i wg. Wiesz jacy są Ci pierdoleni paparazzi, dziennikarze i wg. - odparłam do słuchawki
- Jeszcze się mała nie przyzwyczaiłaś ? Oni znajdą byle pierdołe byle tylko coś powiedzieć na twój temat, nie martw się. Wieczorem przyjadę po Ciebie i jedziemy do kina okej? - zmienił temat
- Okej, okej. To o 19 ?
- Spoko. To o 19 będę. Do zobaczenia ! Pa - powiedział i rozłączył się
Ze względu na to, że nie brałam wczoraj kąpieli postanowiłam, że zrobię to teraz. Weszłam po schodach na górę i udałam się do łazienki. Tam wzięłam prysznic, umyłam włosy swoim bananowym szamponem. Następnie wyszłam owinęłam sie ręcznikiem i poszłam do garderoby żeby się ubrać. Nie ubrałam się jakoś specjalnie, postanowiłam, że nie będę się stroić tak też zrobiłam. Ubrałam się w to . Była 13, więc postanowiłam iść jeszcze na spacer. W domu się strasznie nudziłam, więc to było chyba idealne wyjście. Do torebki wsadziłam portfel, gumy do żucia, telefon i paczkę fajek. Niby nie paliłam, ale czasami po prostu miałam ochotę na fajke. Zamknęłam dom i ruszyłam przed siebie. Od razu zapaliłam papierosa, zaciągnęłam się raz, drugi. Odprężyło mnie to. Po kilku buchach zagasiłam go włożyłam do buzi dwie miętowe gumy i szłam dalej. Nawet nie wiem gdzie. Po chwili zaczął dzwonić mi telefon. Na wyświetlaczu pokazał mi się Zayn.
- Cześć Skarbie, dziękuję, że odebrałaś - odezwał się głos w słuchawce
- Po pierwsze nie mów do mnie skarbie a po drugie czego chcesz? Chyba nie mamy o czyn rozmawiać - odrzekłam
- Okej, przepraszam.. Nie denerwuj się. Wiem głupio wyszło, ale chciałbym się spotkać z Tobą i spokojnie porozmawiać. Możemy się dziś zobaczyć?
- Dzisiaj o której? Wieczorem jestem umówiona
- Może o 15? U chłopaków ? - zaproponował
- Lepiej będzie w parku. - powiedziałam i rozłączyłam się.
Spojrzałam jeszcze na telefon, była 13:30. Dopiero? - pomyślałam. Ruszyłam w dalszą drogę. Przechadzałam się wszystkimi możliwymi uliczkami. Na zegarku po jakimś czasie ujrzałam 14:40, postanowiłam iść już do park. Usiadłam na " naszej " ławce i zapaliłam kolejną fajkę.
- Ty palisz ? - usłyszałam głos Malika
- Przeszkadza Ci to ?
- Nie, ale nigdy nie paliłaś - odrzekł siadając obok mnie
- No cóż, ludzie się zmieniają. Jedni zdradzają a drudzy palą. Takie życie - rzuciłam nie spoglądając nawet na niego. Wpatrywałam się w dal.
- Słuchaj, nie chciałem żeby to tak wyszło.
- Mhmm, interesujące. Coś jeszcze? - złośliwie odpowiedziałam spoglądając na zegarek w telefonie - Masz mi coś jeszcze do powiedzenia? Śpieszę sie
- Widzę, że nie pogadamy normalnie, więc jeszcze mam jedno pytanie
- Słucham ?
- Co zrobiłaś z moimi rzeczami? - zapytał
- Oddałam je twojej laluni jak do mnie wczoraj przyszła. Jeżeli to wszystko to ja idę - powiedziałam wstając z ławki.
- Chyba to wszystko. W razie czego mogę do Ciebie zadzwonić?
- Tak, pewnie. Do zobaczenie - powiedziałam i ucałowałam jego policzek. I ruszyłam w kierunku domu.
Tak wiem to dziwne, że jeszcze przed chwilą byłam dla niego złośliwa, ale nie chciałam żeby wracał w złym humorze. W końcu jeszcze nie dawno tyle nas łączyło, ale dobra koniec o Nim.

Do domu wróciłam po jakiś 15 minutach. Na zegarku dochodziła 16. Zrobiłam sobie więc kawę i kanapkę. Usiadłam w salonie i włączyłam laptopa. Jak zwykle chwilę spędziłam na twitter'ze. Napisałam kilka tweet'ów, sprawdziłam pocztę i facebook'a. Weszłam jeszcze na jakąś stronkę plotkarską. Zdawało mi się, że zajęło mi to tylko chwilę, jednak zegarek pokazywał mi 18;45. KURWA - pomyślałam. I poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic bo śmierdziałam papierosami a nie chciałam, żeby ktoś oprócz Malika wiedział o tym, że palę. No tak. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Owinęłam się w ręcznik i szybko zeszłam otworzyć. Za drzwiami stał Styles.
- Hej! - pocałowałam go w policzek
- Cześć, cóż za ciekawy strój - zaśmiał się
- Nie śmiej się. Wchodź do salony a ja idę się szybko ogarnąć i możemy iść.
Chłopak usiadł na kanapie a ja szybko pobiegłam ponownie do łazienki. Ubrałam się w to. Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam do chłopaka.
- Jestem gotowa, możemy iść - powiedziałam wchodząc do pokoju.
- Więc chodźmy księżniczko - powiedział i otworzył przede mną drzwi a następnie sam wyszedł, zamknął drzwi moim kluczem a następnie mi go oddał. Wsiedliśmy do Jego samochodu i ruszyliśmy w stronę kina. Po chwili byliśmy na miejscu. Styles jak to dżentelmen otworzył mi drzwi a następnie je zamknął.
- To na jaki film idziemy? - zapytałam gdy weszliśmy
- Nie mam pojęcia. Wybierz coś - wystawił do mnie język
- No bardzo śmieszne. Wybieraj coś a ja idę po popcorn. - udałam się po popcorn a Haroldowi zostawiłam wybór, wiedziałam, że wybierze coś fajnego. - To co wybrałeś?
- Paranormal Acitvity 4, może być?
- Pewnie! - powiedziałam i udaliśmy się do odpowiedniej sali.
Tam zajęliśmy miejsca i zaczęły się reklamy, które trwały jak to reklamy 30 minut, ale co tam. Pośmialiśmy się w tym czasie z ludzi i wg. W końcu zaczęło się. Bardziej się z tego śmialiśmy niż baliśmy, ale to szczegół.
- Muszę iść do łazienki. Zaraz wrócę - powiedziałam w pewnym momencie.
W drodze do łazienki spotkałam Zayna z Perrie. Laska nie specjalnie ucieszyła się, że mnie widzi taką uśmiechniętą i wg.
- Hej Zayn - powiedziałam mijając ich
- Cześć Kat - odparł a Perrie się dziwnie na mnie popatrzyła, ale olałam to.
Po wyjściu z toalety udałam się do "swojej" sali, do Harreh'a, i zajęłam swoje miejsce.
- Już myślałem, że się zgubiłaś - zaśmiał się
- Hahahah, nie ! Spotkałam po drodze Malika z Perrie. W sumie chyba lepiej u boku wygląda z nią niż ze mną, ale co tam. Niech sobie będą razem mi to tam na rękę. - odpowiedziałam i ponownie zaczęłam oglądać film.


*******************************************************************
Jak wam zleciał długi weekend? Ja w sobotę zamulałam a dzisiaj byłam u koleżanki w szpitalu. Boli mnie dupa od czterogodzinnej jazdy samochodem. Ale to szczegół. MIŁEGO CZYTANIA + KLIK

KOMENTUJCIE PROOOOOSZĘ <3

4 komentarze:

  1. http://swag-love-and-you.blogspot.com/2012/11/rozdzia-6.html?spref=tw I KOLEJNY DZIŚ ROZDZIAŁ, OCZAMI LEXI! ZAPRASZAM DO CZYTANIA I KOMENTOWANIA! - LEXI <3

    OdpowiedzUsuń
  2. SUPER! Ciekawa jestem co potoczy się dalej?? ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny blog ! <33
    też pisze może Ci się spodoba : http://zmyslonyswiatdirectioner.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń