**** Następny dzień ***
Obudziłam się około 10 spojrzałam na telefon, na wyświetlaczu zobaczyłam że dostałam wiadomość otworzyłam ją pisała Olivia. Napisała " Hej duża! Już nie mogę się doczekać waszego dzisiejszego przylotu, pół nocy nie spałam bo myślałam z kim będziesz. Czekam na was. xoxo <3 ". Uśmiechnęłam się tylko do ekranu, nic jej nie odpisałam i się zdziwiłam że dalej nie wiedziała o kogo chodzi. Ale co tam, dolecimy to się przekona. Zwlokłam się z łóżka i weszłam do łazienki, przemyłam twarz zimną wodą i związałam włosy w kok. Zeszłam do kuchni a na stole leżała karteczka z napisem " Dzień dobry kochanie! Kocham cię " A kawałem dalej talerz z kanapkami i kawa w ekspresie. Uśmiechnęłam się i zasiadłam do stołu. Zjadłam kilka kanapek, wypiłam kubek kawy i poszłam się ubrać. Wybrałam takie rzeczy i zabrałam je do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy swoim malinowym szamponem i wysuszyłam je następnie zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się w wyznaczone ubrania. Była już 13:30 więc zadzwoniłam po taksówkę, zniosłam walizki do przedpokoju. Po 5 minutach przyjechało taxi, zamknęłam dom a kierowca włożył walizki do bagażnika. Powiedziałam mu że chcę na lotnisko a on mnie tam zawiózł. Po około kwadransie byłam na miejscu, tam czekali już na mnie chłopcy. Wyciągnęli walizki a ja w tym czasie zapłaciłam.
- To co na odprawę się trzeba udać - powiedziałam i weszliśmy wgłąb lotniska - tu macie bilety - posłałam im promienny uśmiech.
Po skończonej odprawie weszliśmy na pokład samolotu zajęliśmy swoje miejsca i po chwili wystartowaliśmy. Siedziała obok Zayna wiec przytuliłam się do niego. W połowie lotu obudził mnie krzyk Lou.
- Louis co się stało ? - powiedziałam ziewając
- Jak to co? Nie wziąłem marchewek! - panikował
- Lou wylądujemy to obiecuję Ci że dostaniesz marchewkę - poklepałam go po ramieniu. Popatrzyłam na Malika. Spał. Tak ślicznie wyglądał takiego to tylko schrupać... - pomyślałam
Po godzinie usłyszeliśmy żeby zapiąć pasy bo zaraz lądujemy więc obudziłam chłopaka. Wylądowaliśmy. Od razu zadzwoniłam do Olivii że już jesteśmy. Poszliśmy odebrać bagaże i przy wyjściu z lotniska czekaliśmy na dziewczynę, chłopcy założyli jakieś czapki żeby ich nikt nie poznał, nie chcieli krzyku fanek. Po chwili pojawiła się moja przyjaciółka, przywitaliśmy się z nią i dopiero wtedy wiedziała o kim miałam na myśli pisząc z nią. Już chciała piszczeć ze szczęścia że ich spotkała, ale ją powstrzymałam. Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy.
- Kathy gdzie moja marchewka ? Obiecałaś mi marchewkę ! - powiedział Louis
- Zapomniałam, Lou! Wybacz, dojedziemy to pójdę do jakiegoś sklepu i Ci kupię ! Przysięgam - położyłam rękę na piersi i uśmiechnęłam się
Chwilę później dojechaliśmy do niezbyt dużego domu.Wyciągnęliśmy nasze walizki z bagażnika i udaliśmy się za Olivią do mieszkania. Tam przywitali nas rodzice dziewczyny. Następnie zaprowadzili nas do naszych pokoi, ja miałam z Zaynem, Harry z Louisem a Liam z Niallem. Rozpakowaliśmy się i po godzinie zeszliśmy na obiadokolacje. Lou się cieszył bo na stole były marchewki i zamiast jeść posiłek to zjadł wszystkie marchewki. Niall jak zawsze brał dokładkę. Po skończonym posiłku wybraliśmy się wszyscy na spacer podczas którego Olivia pokazywała nam miasto. Muszę przyznać że było bardzo ładne. Nie obyło się także od rozdawania autografów przez chłopców. Do domu wróciliśmy około 21. Od razu poszłam się wykąpać i spać. Już prawie zasypiałam gdy na łóżko wskoczył Malik i się zaczął drzeć.
- Śpisz?
- Nie kurwa tańczę - powiedziałam sarkastycznie
- No nie złość sie !- przytulił mnie - chodźmy jeszcze na spacer
- Nigdzie nie idę
- Idziesz ! - powiedział schodząc z łóżka, zaczął ciągnąć mnie za rękę
- Zayn ! Rękę mi urwiesz - krzyknęłam
- To wstawaj! -udało mu się wyciągnąć mnie z łóżka
- Dobra! Ale już nie ciągnij mnie za rękę ! - przetarłam oczy i weszłam do łazienki, założyłam to w czym tu przyjechałam, związałam włosy w koka - to chodź bo się rozmyślę!
- Już idę - powiedział i otworzył mi drzwi, zeszliśmy na dół wzięłam od Olivii klucze od domu i wyszliśmy na zewnątrz
-Gdzie ty chcesz iść na spacer ? Ciemno jak w dupie a my się szlajać będziemy ! - przewróciłam oczami i złapałam chłopaka za rękę. Co jak co ale nie lubiłam chodzić po zmroku.
- Chodźmy gdziekolwiek - pocałował mnie i ruszyliśmy przed siebie
Chodziliśmy i chodziliśmy.
- Będziemy tak łazić? zimno już - stanęłam
- Możemy już wracać jak Ci zimno - odparł i zaczął iść w drugą stronę
- Obraziłeś się? - powiedziałam i nie dostałam odpowiedzi - Halo! mówię do Ciebie - wykrzyknęłam
- Nie, nie obraziłem się! Chciałaś wracać! - powiedział nie zatrzymując się
- Do jasnej cholery, zachowujesz się jak dziecko strzelając fochy! - wyprzedziłam go i szybszym krokiem udałam się do domu, otworzyłam drzwi i pobiegłam na górę.
Weszłam do pokoju Olivii, na szczęście nie spała.
- Hej, nie przeszkadzam? - powiedziałam wchodząc
- Hej, jasne że nie. Coś się stało ? - zapytała i poklepała miejsce obok siebie.
- Nic się nie stało, po prostu nie mam ochoty się z nim dzisiaj widzieć - zajęłam miejsce obok dziewczyny
- To kładź się ze mną - przytuliła mnie do siebie
- Dzięki Ci mała! - wgramoliłam się pod kołdrę i po chwili zasnęłam
Obudziłam się rano około 8, wszyscy jeszcze spali. Tak mi się wydawało. Wstałam cicho z łóżka i weszłam do pokoju obok, w którym spał Zayn. Cicho weszłam i wyciągnęłam z szafki jakieś ubranie, w łazience się w nie przebrałam, związałam włosy w koka i zeszłam na dół do kuchni.Spotkałam tam Niall'a.
- Nie śpisz ? - zapytałam i nalałam sobie soku do szklanki
- Nie mógłbym spać wiedząc że tu pełna lodówka jest - zaśmiał się i zjadł kanapkę - co wyście się z Zayn'em pokłóciliście ?
- Nie, a czemu pytasz ? - zapytałam
- Bo wczoraj wyszliście razem, wróciliście osobno a Malik był lekko wkurwiony
- Powiedziałam mu tylko że strzelając swoje fochy zachowuje się jak dziecko.
- mhymm, ale nie musiałaś mu tak docinać
- Niall! Ja tylko stwierdziłam fakty! - powiedziałam - dobra przeproszę go! Pasi ?
- Pasi! - powiedział zjadając kolejną kanapkę
- Dobra idę się jeszcze położyć - powiedziałam i poszłam ponownie na górę, tym razem weszłam do naszego pokoju i położyłam się obok chłopaka.
********************************
Dobra dodałam chociaż nie jestem przekonana. Komentujcie no ! < 3
środa, 23 maja 2012
sobota, 19 maja 2012
# Rozdział szósty
*** Następnego dnia ***
Obudziłam się przykryta kocem. Nawet nie wiem kiedy wczoraj zasnęłam. Nagle usłyszałam jakby coś spadło w kuchni na podłogę, wstałam z kanapy i weszłam do pomieszczenia. Stał tam Zayn, podnosząc łyżeczkę z podłogi.
- Obudziłem cię ? - powiedział
- Nie, już wstałam - uśmiechnęłam się i podeszłam do chłopaka dając mu całusa w policzek.
- Siadaj do stołu zrobiłem Ci śniadanie - także się uśmiechnął i pociągnął mnie za rękę w kierunku stołu.
Wygodnie usiadłam i położyłam sobie kanapkę na talerz. Nalałam sobie herbaty i zjadłam przygotowane śniadanie.
- mmm, to ja poproszę więcej takich posiłków - oblizałam usta i puściłam do chłopaka oczko
- będzie ich więcej, zobaczysz - uśmiechną się łobuzersko i ucałował mnie w czoło
- Słońce ja idę się ubrać i pójdziemy może na jakiś spacer ? - spojrzałam na Zayn'a a on twierdząco pokiwał głową. Gdy to zrobił poszłam na górę do garderoby i znalazłam sobie taki zestaw. Weszłam razem z ubraniami do łazienki, rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Umyłam włosy swoim malinowym szamponem. Po około dziesięciu minutach wyszłam spod prysznica, wytarłam się ręcznikiem i chwyciłam suszarkę by wysuszyć włosy. Po skończonej czynności ubrałam się w wyznaczone rzeczy, pomalowałam oczy maskarą i policzki pudrem, przejrzałam się jeszcze raz w lustrze i wyszłam z pomieszczenia. Zbiegłam schodami po schodach do salonu, w którym siedział chłopak.
- Łał, ślicznie wyglądasz - zagwizdał, wstał z kanapy i podszedł do mnie całując mnie bardzo delikatnie.
- Przestań - klepnęłam go w ramię i przytuliłam się do niego. Muszę przyznać lubiłam się przytulać, ale do niego to już naprawdę mogłabym być wtulona cały czas - to co idziemy ?- zapytałam a on się tylko uśmiechnął i złapał mnie za rękę. Wyszliśmy z domu, zamknęłam drzwi na klucz i ruszyliśmy w kierunku centrum miasta.
Chodziliśmy i rozmawialiśmy na wszystkie możliwe tematy. Taki minęły nam prawie 4 godziny.
- Ej, chodźmy może do chłopaków, pewnie siedzą w domu i zamulają - zapytał Malik
- Dobry pomysł - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Do domu chłopaków poszliśmy dłuższą drogą aby nie wracać się tą samą. Po drodze weszliśmy do sklepu aby zrobić zakupy. W końcu doszliśmy do celu, zadzwoniliśmy do drzwi bo Mulat nie wziął kluczy, a chłopcy są bardzo ostrożni i nawet jak siedzą w domu to drzwi mają zamknięte. Po niecałej minucie ktoś otworzył drzwi, był to Louis, który przy okazji wpierniczał marchewkę.
- Chłopaki! Zayn i Kathy zrobili nam zakupy ! - wydarł się i momentalnie przed nami stała już czwórka przyjaciół, którzy się cieszyli jak małe dzieci z lizaka.
- Zamiast się tak cieszyć weź ktoś te reklamówki albo się przesuńcie - posłałam im dziwne spojrzenie po którym od razu Liam wziął zakupy ode mnie a reszta się przesunęła tak abyśmy mogli wejść do środka. Chłopcy zanieśli zakupy do kuchni i położyli je na blat. Ja w tym czasie poszłam z Niallem, Harrym i Louisem do salonu i usiedliśmy na kanapie. Po chwili wrócił Zayn z Liamem, więc zaczęłam rozmowę.
- Mam dla was propozycję nie do odrzucenia - powiedziałam i spoglądałam co chwilę na zespół.
- Jaką propozycję - odpowiedział Lou wcinając marchewkę
- Moja przyjaciółka Olivia, która aktualnie mieszka w Polsce zaproponowała mi żebym do nie przyjechała na jakiś czas, więc tak pomyślałam abyście pojechali a raczej polecieli tam razem ze mną...co wy na to ?
- Jestem za ! - powiedział Harry a zaraz po nim powiedzieli tak chłopcy
- Niall od razu Ci mówię że mają tam bardzo dobre jedzenie - poruszałam brwiami i puściłam do niego oczko
- OOO, przekonałaś mnie już w 100 %. - uśmiechnął się szeroko Nialler.
- Skoro się zgadzacie to samolot mamy jutro o 15! Pakujcie się i spotkamy się jutro na lotnisku - powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaków wstając z sofy. - Ja już muszę iść, tylko pamiętajcie o 15 już wylatujemy musicie być wcześniej - powiedziałam i wyszłam do domu
Wróciłam do domu i wzięłam się za pakowanie ubrań i dodatków do walizek postanowiłam że wezmę sobie zestawy taki,taki,taki,taki, taki,taki,taki i taki. Wyszły mi z tego 2 walizki, a musiałam jeszcze upchać gdzieś kosmetyki.
- Uff, udało się - powiedziałam sama do siebie kończąc zapinanie ostatniej walizki. Postanowiłam że zadzwonię do Olivii by ją poinformować że przyjadę już jutro. Dziewczyna była dostępna na Skype więc do niej zadzwoniłam, nie czekałam długo aż odbierze.
- Hej mała - powiedziałam i uśmiechnęłam się do monitora
- Hej duża - zaśmiała się - zapewne dzwonisz by poinformować mnie kiedy wpadniesz c' nie ?
- Ale ty mnie dobrze znasz ! - zaśmiałam się - Jutro o 15 mam samolot z Londynu do Wrocławia , przyjedziesz po nas? - zapytałam
- Czekaj, czekaj! Jak to po was ?
- Aaaa, zapomniałbym. Przylecę z chłopakami
- Jakimi chłopakami ? - zdziwiła się przyjaciółka
- Zobaczysz ! Z tego co pamiętam, mówiłaś że ich słuchasz. I jesteś ich fanką, więc powinnaś wiedzieć że z jednym z nich się spotykam od prawie 2 miesięcy - powiedziałam i puściłam oczko do niej.
- Hmm, to chyba nie jest to co ja myślę prawda ? - zapytała
- Nie wiem co myślisz - zaśmiałam się - Jak wlecę do Polski to Ci zadzwonię to przyjedziesz po nas, a teraz muszę już kończyć bo dzwonią do mnie. Do zobaczenia jutro ! - pożegnałam się z nią i wyłączyłam Skype, odebrałam telefon dzwonił Niall - Hallo ?
- Hallo Kathy ? Mam pytanie, dużo mam brać ubrań ? Nie wiem jak tam jest pogoda i wg, doradź mi!
- Hmm, weź ubrań tak na dwa tygodnie. Bo nie wiem ile tam będziemy, pamiętaj że może padać i może być gorąco więc przygotuj się na każdą pogodę.
- Okej, dziękuję! - powiedział i rozłączył się
Włączyłam na chwilę tt żeby poczytać co tam ludzie piszą, zobaczyłam tylko że Liam napisał tweeta związanego z naszym jutrzejszym wylotem. Od razu na twitterze zrobił się do niego spam. Wyłączyłam laptopa i zeszłam do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia.
*********************************
Obudziłam się przykryta kocem. Nawet nie wiem kiedy wczoraj zasnęłam. Nagle usłyszałam jakby coś spadło w kuchni na podłogę, wstałam z kanapy i weszłam do pomieszczenia. Stał tam Zayn, podnosząc łyżeczkę z podłogi.
- Obudziłem cię ? - powiedział
- Nie, już wstałam - uśmiechnęłam się i podeszłam do chłopaka dając mu całusa w policzek.
- Siadaj do stołu zrobiłem Ci śniadanie - także się uśmiechnął i pociągnął mnie za rękę w kierunku stołu.
Wygodnie usiadłam i położyłam sobie kanapkę na talerz. Nalałam sobie herbaty i zjadłam przygotowane śniadanie.
- mmm, to ja poproszę więcej takich posiłków - oblizałam usta i puściłam do chłopaka oczko
- będzie ich więcej, zobaczysz - uśmiechną się łobuzersko i ucałował mnie w czoło
- Słońce ja idę się ubrać i pójdziemy może na jakiś spacer ? - spojrzałam na Zayn'a a on twierdząco pokiwał głową. Gdy to zrobił poszłam na górę do garderoby i znalazłam sobie taki zestaw. Weszłam razem z ubraniami do łazienki, rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Umyłam włosy swoim malinowym szamponem. Po około dziesięciu minutach wyszłam spod prysznica, wytarłam się ręcznikiem i chwyciłam suszarkę by wysuszyć włosy. Po skończonej czynności ubrałam się w wyznaczone rzeczy, pomalowałam oczy maskarą i policzki pudrem, przejrzałam się jeszcze raz w lustrze i wyszłam z pomieszczenia. Zbiegłam schodami po schodach do salonu, w którym siedział chłopak.
- Łał, ślicznie wyglądasz - zagwizdał, wstał z kanapy i podszedł do mnie całując mnie bardzo delikatnie.
- Przestań - klepnęłam go w ramię i przytuliłam się do niego. Muszę przyznać lubiłam się przytulać, ale do niego to już naprawdę mogłabym być wtulona cały czas - to co idziemy ?- zapytałam a on się tylko uśmiechnął i złapał mnie za rękę. Wyszliśmy z domu, zamknęłam drzwi na klucz i ruszyliśmy w kierunku centrum miasta.
Chodziliśmy i rozmawialiśmy na wszystkie możliwe tematy. Taki minęły nam prawie 4 godziny.
- Ej, chodźmy może do chłopaków, pewnie siedzą w domu i zamulają - zapytał Malik
- Dobry pomysł - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Do domu chłopaków poszliśmy dłuższą drogą aby nie wracać się tą samą. Po drodze weszliśmy do sklepu aby zrobić zakupy. W końcu doszliśmy do celu, zadzwoniliśmy do drzwi bo Mulat nie wziął kluczy, a chłopcy są bardzo ostrożni i nawet jak siedzą w domu to drzwi mają zamknięte. Po niecałej minucie ktoś otworzył drzwi, był to Louis, który przy okazji wpierniczał marchewkę.
- Chłopaki! Zayn i Kathy zrobili nam zakupy ! - wydarł się i momentalnie przed nami stała już czwórka przyjaciół, którzy się cieszyli jak małe dzieci z lizaka.
- Zamiast się tak cieszyć weź ktoś te reklamówki albo się przesuńcie - posłałam im dziwne spojrzenie po którym od razu Liam wziął zakupy ode mnie a reszta się przesunęła tak abyśmy mogli wejść do środka. Chłopcy zanieśli zakupy do kuchni i położyli je na blat. Ja w tym czasie poszłam z Niallem, Harrym i Louisem do salonu i usiedliśmy na kanapie. Po chwili wrócił Zayn z Liamem, więc zaczęłam rozmowę.
- Mam dla was propozycję nie do odrzucenia - powiedziałam i spoglądałam co chwilę na zespół.
- Jaką propozycję - odpowiedział Lou wcinając marchewkę
- Moja przyjaciółka Olivia, która aktualnie mieszka w Polsce zaproponowała mi żebym do nie przyjechała na jakiś czas, więc tak pomyślałam abyście pojechali a raczej polecieli tam razem ze mną...co wy na to ?
- Jestem za ! - powiedział Harry a zaraz po nim powiedzieli tak chłopcy
- Niall od razu Ci mówię że mają tam bardzo dobre jedzenie - poruszałam brwiami i puściłam do niego oczko
- OOO, przekonałaś mnie już w 100 %. - uśmiechnął się szeroko Nialler.
- Skoro się zgadzacie to samolot mamy jutro o 15! Pakujcie się i spotkamy się jutro na lotnisku - powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaków wstając z sofy. - Ja już muszę iść, tylko pamiętajcie o 15 już wylatujemy musicie być wcześniej - powiedziałam i wyszłam do domu
Wróciłam do domu i wzięłam się za pakowanie ubrań i dodatków do walizek postanowiłam że wezmę sobie zestawy taki,taki,taki,taki, taki,taki,taki i taki. Wyszły mi z tego 2 walizki, a musiałam jeszcze upchać gdzieś kosmetyki.
- Uff, udało się - powiedziałam sama do siebie kończąc zapinanie ostatniej walizki. Postanowiłam że zadzwonię do Olivii by ją poinformować że przyjadę już jutro. Dziewczyna była dostępna na Skype więc do niej zadzwoniłam, nie czekałam długo aż odbierze.
- Hej mała - powiedziałam i uśmiechnęłam się do monitora
- Hej duża - zaśmiała się - zapewne dzwonisz by poinformować mnie kiedy wpadniesz c' nie ?
- Ale ty mnie dobrze znasz ! - zaśmiałam się - Jutro o 15 mam samolot z Londynu do Wrocławia , przyjedziesz po nas? - zapytałam
- Czekaj, czekaj! Jak to po was ?
- Aaaa, zapomniałbym. Przylecę z chłopakami
- Jakimi chłopakami ? - zdziwiła się przyjaciółka
- Zobaczysz ! Z tego co pamiętam, mówiłaś że ich słuchasz. I jesteś ich fanką, więc powinnaś wiedzieć że z jednym z nich się spotykam od prawie 2 miesięcy - powiedziałam i puściłam oczko do niej.
- Hmm, to chyba nie jest to co ja myślę prawda ? - zapytała
- Nie wiem co myślisz - zaśmiałam się - Jak wlecę do Polski to Ci zadzwonię to przyjedziesz po nas, a teraz muszę już kończyć bo dzwonią do mnie. Do zobaczenia jutro ! - pożegnałam się z nią i wyłączyłam Skype, odebrałam telefon dzwonił Niall - Hallo ?
- Hallo Kathy ? Mam pytanie, dużo mam brać ubrań ? Nie wiem jak tam jest pogoda i wg, doradź mi!
- Hmm, weź ubrań tak na dwa tygodnie. Bo nie wiem ile tam będziemy, pamiętaj że może padać i może być gorąco więc przygotuj się na każdą pogodę.
- Okej, dziękuję! - powiedział i rozłączył się
Włączyłam na chwilę tt żeby poczytać co tam ludzie piszą, zobaczyłam tylko że Liam napisał tweeta związanego z naszym jutrzejszym wylotem. Od razu na twitterze zrobił się do niego spam. Wyłączyłam laptopa i zeszłam do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia.
*********************************
Pisałam tan rozdział chyba z 5 dni. Nie mam weny. Ale dzięki że odwiedzacie mojego bloga, jesteście super. Postaram się jak najszybciej dodać kolejny.
środa, 9 maja 2012
# Rozdział piąty
[...] stojących i czekających aż ktoś otworzy Harrego i Nialla.
- Co wy tu robicie ? - powiedziałam lekko zdziwiona
- Nie wiem czy wiesz, ale wracasz z nami do Londynu - powiedział Harry
- Co? Po co ? - odparłam zaskoczona
- Zayn bez Ciebie nie funkconuje, zamknął się w pokoju i siedzi w nim od wczoraj - powiedział Niall a ja stałam jak wryta
- No dobra, ale wejdźcie to się spakuję chociaż - powiedziałam i się do nich uśmiechnęłam a na ich twarzach była ulga.
- A coś do jedzenia masz? - powiedział Horan
- Jasne! - uśmiechnęłam się i weszliśmy do domu
- Wnusiu kto przyszedł ?- krzyknęła babcia z kuchni
- Harry i Niall - powiedziałam i udaliśmy się w kierunku kuchni, w któej znajdowała się kobieta
- Dzień dobry - powiedzieli razem
- Ooo, Dzień dobry chłopcy - odpowiedziała babcia
- Babciu zrób Niallowi kilka kanapek bo głodny jest. Harry ty też chcesz ? - powiedziałam i wskazałam palcem krzesła przy stole aby usiedli.
- Niee, dzięki - powiedział Styles
- To ja idę się pakować za góra 20 minut powinnam być gotowa - powiedziałam i pobiegłam schodami na górę do swojego starego pokoju. Wyciągłam spod łóżka walizki i zaczęłam pakować do nich wszystkie rzeczy zostawiając coś do ubrania na łóżku. Gdy kończyłam pakowanie ktoś zapukał do pokoju, powiedziałam aby wszedł.
- Musimy pogadać - odrzekł wchodzący Harry
- O czym? Ostatnio jak tak mówiłeś musiałam wyjechać
- Wiem, chciałem cię za to bardzo przeprosić.. Myślałem że tak będzie dla niego lepiej... A jednak się myliłem. Zachowałem się bardzo głupio wiem... Przepraszam - mówił to ze spuszczoną głową na dół
- Harry, nic sie nie stało! Nie musisz przepraszać. Ja wg miałam zamiar przyjechać tu na kilka dni żeby odpocząć od tego wszystkiego co sie dzieje. - powiedziałam i podeszłam do niego - Szczerze mówiąc zachowałabym się tak samo jak ty. Naprawdę nic się nie stało, ale fajnie że przyjechaliście.- uśmiechnęłam się, on to odwzajemnił i podniósł głowę do góry.
- Czyli co ? Wszystko okej ? - zapytał
- Tak, okej. Zaraz będę gotowa do drogi, tylko się przebiorę i zaraz schodzę na dół. A Niall co robi ? - zapytałam
- A co może Niall robić ? Je. Jak tu jechaliśmy chyba z 10 razy się zatrzymywałem na stacji benzynowej żeby sobie coś kupił do żarcia bo tak truł dupe. - zaśmiał się i wychodząc powiedział - to czekamy na dole - wyszedł
Przebrałam sie w te ubrania, zrobiłam sobie lekki makijaż. Spakowałam do torby laptopa, kosmetyki i telefon oraz portfel.
Wzięłam walizki do rąk a torbę zawiesiłam na ramie i zeszłam na dół, zostawiłam walizki w holu.
- Ja już jestem gotowa - powiedziałam i usiadłam obok babci i chłopaków.
- To co zaraz jedziemy tylko niech Niall zje bo będzie znowu truł głowe - zaśmiał się Hazza
- Już kończę - powiedział blondasek kąsając kolejny kawałek kanapki
- Jedz chłopcze! Na zdrowie - powiedziała babunia
- Dziękuję - powiedział Horan gdy zjadł już ostatnią kanapkę.
Pożegnaliśmy się z kobietą, Harry wiął moje walizki i zaniósł je do samochodu.
- Jak dojedziemy to zadzwonię. - powiedziałam i pocałowałam babcię w policzek.
Udałam się do auta gdzie siedzieli już chłopcy. Pomachałam jej jeszcze i odjechaliśmy. Będąc w połowie drogi do stolicy do Nialla zadzwonił telefon. Dzwonił Louis. Pytał się czy mnie przekonali bym wróciła. On odpowiedział że tak a z słuchawki było słychać głośne okrzyki radości Louisa i Liama. Gdy skończył rozmawiać zapadła dziwna cisza, która trwała kilka minut. Hazza postanowił przerwać tą ciszę.
- Odpoczęłaś trochę od nas ? - zasmiał się
- Nie bardzo - także się zaśmiałam - Ale muszę przyznać, że brakowało mi was, czułam jakąś dziwną pustkę.
- Jakie to słodkie - powiedział Niall i odwrócił się głową do mnie do tyłu i uśmiechnął się a ja odwzajemniłam uśmiech.
- My też tęskniliśmy - powiedział zielonooki chłopak
- To dobrze. Pozwólcie że zadzwonie do Zayna - powiedziałam i wycigłam telefon z torby
- Okej, nie mamy nic przeciwko. Prawda Niall ? - powiedział Harry a on twierdząco pokiwał głową
Wystukałam numer swojego chłopaka, nie musiałam długo czekać aż odbierze bo wystarczyły tylko trze sygnały.
- Hej skarbie ! - powiedziałam z uśmiechem do telefonu
- Hej - mówiąc to można było usłyszeć że jest smutny i jakoś nie ma humoru co do niego nie podobne.
- Co u Ciebie ? Jak się trzymasz ?
- u mnie wszystko okej, czekam aż przyjedziesz . Nie mogę się doczekać - powiedział chłopak
- Napewno wszystko okej?
- Napewno ! Ej, nie dzwonili może do Ciebie Harry i Niall ? Pojechali gdzieś z samego rana a mnie nie raczyli nic powiedzieć - powiedział to a ja się lekko zaśmiałam - Czemu się śmiejesz ? Co wy knujecie
- Nic, i nie dzwonili do mnie, może pojechali na zakupy czy coś ? - chłopacy zaczęli się śmiać
- Wczoraj byli na zakupach, więc to odpada. Ej co to za śmiechy? Z kim ty tam jesteś ?
- Jakie śmiechy ? Ja nic nie słyszałam - zaśmiałam się - jadę z kolegami do miasta to pewnie ich słyszałeś
- Mam się czuć zazdrosny ? - zapytał
- Nie, jasne że nie! Już nie mogę się doczekać aż się spotkamy, bardzo za tobą tęsknię ! Kocham Cię! Muszę już kończyć. - powiedziałam i przesłałam mu kilka całusów a chłopcy zaczęli z przedu się śmiać
- Jakie to słodkie - krzyczeli jeden przez drugiego
- Co to za krzyki ? Ja też Ciebie kocham i tęsknię ! - powiedział
- Mówiłam ci że jadę z kolegami, to oni! Muszę kończyć, kocham Cię paaa -powiedziałam i rozłączyłam się
Po skończonej rozmowie schowałam telefon do torby i wyciągłam laptopa. Włączyłam twittera i napisałam kilka tweetów. Napisałam jeden w stylu : " Powrót do domu z chłopakami #zawszespoko " . Napisałam to i modliłam się żeby Zayn nie wszedł akurat teraz na tt. Już chciałam wyłączać gdy odwrócił się do mnie Niall.
- Ej, daj sprawdzić pocztę - powiedział i zabrał mi laptopa.
Oparłam się o szybę i spoglądałam na przechodzących ludzi. Zamknęłam oczy i nawet nie wiem kiedy zasnęłam, śniło mi się że jeżdżę na koniach niczym się nie przejmuję i w ogóle jest super. Obudził mnie Niall i oznajmił że dojechaliśmy do Londynu. Spakowałam lapka do torby i wysiadłam z samochodu, wzięłam swoje walizki i weszłam do domu, wróciłam do chłopaków aby się pożegnać i podziękować że przyjechali po mnie. Stojąc pod drzwiami pomachała do nich, oni także to zrobili i odjechali. Weszłam do środka i zaniosłam walizki do pokoju na piętro. Rozpakowałam się i położyłam się do łóżka, zamknęłam oczy i po chwili ponownie zasnęłam. Obudził mnie dźwięk sms'a. Przetarłam oczy i odczytałam go. Był on od Zayna pisał w nim, że bardzo tęskni i chciałby się ze mną spotkać. Odpisałam do niego że jeśli chce się spotkać to niech przyjdzie do mnie o 20. odpisał że będzie. Wstałąm z łóżka, pościeliłam je i zeszłam do kuchni by zrobić sobie kawe. W mojej lodówce była tylko żarówka więc postanowiłam iść jeszcze na zakupy. Ubrałam buty i wyszłąm zamykając za sobą drzwi. Udałam się w kierunku TESCO. Wchodząc wzięłam wózek i przejeżdżałam między półkami biorąc różne produkty. Poszłam jeszcze tylko po jakieś chipsy i czekoladę. Podeszłam do kasy, wypakowałam produkty i zapłaciłam za nie wkładając je do reklamówek. Wyszłam ze sklepu i wróciłam do domu. Wsadziłam produkty do szafek i lodówki. Na zegarku wybiła 19. postanowiłam się przebać. Wyciągłam pierwsze lepsze ubrania : . Weszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w wyznaczone ciuchy, zrobiłam sobie wysokiego kucyka i pomalowałam tylko rzęsy. Zeszłam na dół gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je.
- Hej Skarbie - powiedziałam i pocałowałam go w policzek
- Hej Kathy - powiedział i odwzajemnił całusa.
- Wejdź - odsunełam się tak aby mógł wejść do środka, gdy to zrobił udał się do salonu i usiadł na kanapę.
- Tęskniłem - odparł i poklepał miejsce obok siebie abym usiadła
- Ja też. Ale coś się stało? Jakiś smutny jesteś - powiedziałam i spojrzałam na niego
- Nie, nic się nie stało. Wszystko okej - uśmiechnął się
- Napewno? Jak coś się dzieje to mów !
- Naprawdę - ponownie się uśmiechnął a ja to odwzajemniłam. Przytuliłam się do niego a on objął mnie ręką.
- Kocham Cię - powiedziałam i wtopiłam usta w jego, był bardzo delikatny.
*************************************************************
Nie jestem pewna tego rozdziału, ale dobra niech będzie. Ej, możecie komentować ja się nie pogniewam. Hmm, Nw kiedy dodam następny może już nie długo tylko muszę coś wymyślić.
środa, 2 maja 2012
# Rozdział czwarty
Podczas pakowania musiałam usnąć, bo urwał mi się film. Za to miałam zajebisty sen, śnił mi się Zayn. Byliśmy gdzieś na wakacjach na ciepłych wyspach ahh to było naprawdę fajne, ale ktoś nagle zaczął mnie budzić, niechętnie otworzyłam oczy...
- Mama ? Czemu tak wcześnie mnie budzisz ? - ziewając przetarłam oczy
- Za 30 minut jedziemy ubieraj się i schodź na śniadanie - powiedziała całując mnie w czoło i wyszła z pokoju.
Leniwie wstałam z łóżka i poszłam się ogarnąć do łazienki. Ubrałam się w wyznaczone wcześniej ciuchy i zeszłam na dół do kuchni by coś szybko zjeść. Przy stole siedzieli rodzice i popijali kawę, dosiadłam się i nalałam sobie do kubka napoju. Zjadłam kanapkę i popiłam ją kawą.
-To co skarbie jedziemy dochodzi dziesiąta.- mruknęła mama
- Dobrze to ja idę po walizki - powiedziałam odchodząc od stołu, udałam się do swojego pokoju, zabrałam walizki i torbę do której spakowałam jeszcze portfel, telefon, słuchawki i album ze zdjęciami zrobionymi w ostatnim miesiącu z nimi. Wzięłam walizki i zeszłam z powrotem do salonu, tato wziął ode mnie walizki i zaniósł je do samochodu. Zamknęłam dom i wsiadłam do auta.
- Tato, mógłbyś podjechać jeszcze pod dom chłopaków ? chciałabym się pożegnać - powiedziałam
- Jasne córeczko - powiedział i ruszył w kierunku ich domu, zatrzymał się a ja wysiadłam.
Udałam się w kierunku drzwi i zapukałam. Otworzył mi Niall z kanapką w ręku
- Hej, mogę na chwilę ? - zapytałam spoglądając na blondyna
- Hej, jasne wchodź. Zayn jeszcze śpi idź do niego
- Okej a gdzie reszta ?
- Siedzą w kuchni - pokazał palcem na pomieszczenie
- To ja najpierw idę do Malika i zaraz schodzę do was - powiedziałam i udałam się schodami do pokoju mojego chłopaka. Słodko spał mamrocząc coś pod nosem. Wyciągnęłam z torebki kartkę i napisałam mu na niej " słodko śpisz jak zawsze, przyszłam się pożegnać. Dzwoń kiedy chcesz .Kocham cię i będę bardzo tęsknić za Tobą. Twoja Kathy xoxo <3 " Ucałowałam go jeszcze w policzek i wyszłam z pokoju, zeszłam do kuchni, w której znajdowała się reszta zespołu.
- Hej chłopcy, chciałam się z wami pożegnać - powiedziałam niechętnie się uśmiechając
- Wyjeżdżasz ? - zapytał zaskoczony Liam
- Tak, na jakiś czas pewnie dwa góra trzy tygodnie - spojrzałam na nich a ci podeszli i przytulili mnie
- Będziemy tęsknić - powiedział Harry
- Tak, ja też będę tęsknić za wami, jak coś to dzwońcie o każdej porze. Przytulcie ode mnie Zayna. Ja muszę już iść. Do zobaczenia chłopcy - powiedziałam i dałam każdemu całusa w policzek na pożegnanie po czym wyszłam z domu, chłopcy stanęli w drzwiach i pomachali mi, zrobiłam to samo i odjechałam.
****** Oczami Zayna ******
Obudziłem się i spojrzałem na telefon żeby zobaczyć która jest godzina. Pod nim leżała jakaś kartka, wcześniej jej nie było więc postanowiłem ją przeczytać. Gdy już to zrobiłem zły napłynęły mi do oczu i mówiłem sobie - Dlaczego się nie obudziłeś ? Dlaczego ? Może byś ją zatrzymał .- biłem się z myślami, ale ogarnąłem się w łazience, przemyłem oczy żeby nie było widać że płakałem. I zszedłem zrobić coś sobie do jedzenia. W salonie siedzieli chłopcy oglądając jakiś film. Usłyszeli że schodzę bo odwrócili się wszyscy i patrzyli na mnie.
- Coś się stało ? - zapytałem jak gdyby nigdy nic
- Kathy wyjechała - powiedział smutny Niall
- Wiem, napisała mi to na kartce - odwróciłem głowę i poszedłem do kuchni, zaraz po mnie wszedł tam Harry i przytulił mnie
- To od Kathy - powiedział, był smutny jak wszyscy z resztą.
- Domyśliłem się. Dlaczego mnie nie obudziła ? - zapytałem
- Nie wiem, z takimi pytaniami to do niej. - powiedział i sztucznie się uśmiechnął.
Ja nalałem sobie kawy do kubka i usiadłem przy stole. Popijałem kawę.
****** Oczami Kathy *******
Po czterech godzinach jazdy w końcu dojechaliśmy na miejsce. Miałam tu swoich przyjaciół, którzy czasami przyjeżdżali do mnie do Londynu mnie odwiedzić. Zatrzymaliśmy się pod wielkim domem, kiedyś nie wydawał się taki duży, ale po mieszkaniu sto razy mniejszym domku to naprawdę był ogromy. Wysiedliśmy z samochodu a tato wyciągnął moje walizki i wniósł je do mojego pokoju. Ja wchodząc do domu czułam się jakoś nieswojo chociaż nie mieszkałam tu zaledwie od roku. Poszłam do swojego pokoju, nic się nie zmienił. Wyciągnęłam z torby laptopa, podłączyłam go do kontaktu i włączyłam tt. Napisałam że jestem aktualnie w rodzinnym domu. Spojrzałam na konto Zayna, dodał tweeta, w którym była tylko smutna buźka. Napisałam do niego żeby się nie smucił. Zawsze może dzwonić. Wyłączyłam tt oraz laptopa i postanowiłam przejść się po okolicy. Przebrałam się to, tak lubiłam naśladować jego styl ubierania się jak nie było go przy mnie. I wyszłam z domu informując tylko o tym babcie, która mieszkała razem z rodzicami. Szłam w kierunku jeziora nad które lubiłam przychodzić pomyśleć lub gdy byłam smutna. Doszłam i usiadłam jak zawsze na zrobionej przez tatę dawno temu ławeczkę. Rozmyślałam na różnymi sprawami gdy nagle zadzwonił telefon, to był Malik.
- Hej skarbie - powiedziałam do telefonu
- Hej, tęsknię za Tobą - powiedział, w jego głosie usłyszałam smutek
- Ja za Tobą też, ale taka rozłąka chyba dobrze nam zrobi - powiedziałam chociaż wiedziałam że w to nie wierzę
- Skoro tak uważasz. - powiedział
- Będzie dobrze, zanim się obejrzysz wrócę i będzie jak dawniej
- Mam nadzieję. A tak wg to czemu mnie nie obudziłaś ? - zapytał
- Nie chciałam cię budzić, tak słodko wyglądałeś
- Chciałbym abyś była tu przy mnie, żebym mógł cię przytulić, pocałować....
- Ja też bym skarbie chciała, uwierz . - powiedziałam a po policzku spłynęła mi łza
- Wracaj szybko, później albo jutro zadzwonię bo chłopcy się denerwują bo mamy jechać do studia. Kocham Cię pamiętaj .... - powiedział i rozłączył się.
Z oczu płynęły mi łzy, nie lubiłam takich momentów. Siedziałam płacząc jakoś do 22. Było ciemno, tusz miałam rozmazany więc wiedziałam że nikt mnie nie zobaczy. Wróciłam do domu i szybko pobiegłam do pokoju położyć się spać. Przebrałam się w łazience w piżamę ( męska koszulka i spodenki ) i już miałam kłaść się spać gdy dostałam sms'a " Śpij dobrze, Chciałbym cię zobaczyć " Odpisałam Zaynowi tylko " Ty także śpij dobrze, na dniach powinnam wpaść na dzień może dwa, tęsknię bardzo za wami a za Tobą przede wszystkim. xoxo< 3 " Ułożyłam się do łóżka i zasnęłam. Śniły mi się jakieś pierdoły, jak nigdy. Obudziłam się następnego dnia około 12. Zeszłam do kuchni w piżamie , siedziała tam babunia czytając gazetę. Gdy weszłam przywitała się ze mną a ja z nią a ta wyciągnęła mi kanapki z lodówki i postawiła je na stole. Usiadłam i zajadałam się kanapkami.Nagle usłyszałyśmy dzwonek do drzwi, wstałam i poszłam je otworzyć. Ujrzałam ...
********************************************************************
Nie mam weny. :< Komentujcie plisss !
- Mama ? Czemu tak wcześnie mnie budzisz ? - ziewając przetarłam oczy
- Za 30 minut jedziemy ubieraj się i schodź na śniadanie - powiedziała całując mnie w czoło i wyszła z pokoju.
Leniwie wstałam z łóżka i poszłam się ogarnąć do łazienki. Ubrałam się w wyznaczone wcześniej ciuchy i zeszłam na dół do kuchni by coś szybko zjeść. Przy stole siedzieli rodzice i popijali kawę, dosiadłam się i nalałam sobie do kubka napoju. Zjadłam kanapkę i popiłam ją kawą.
-To co skarbie jedziemy dochodzi dziesiąta.- mruknęła mama
- Dobrze to ja idę po walizki - powiedziałam odchodząc od stołu, udałam się do swojego pokoju, zabrałam walizki i torbę do której spakowałam jeszcze portfel, telefon, słuchawki i album ze zdjęciami zrobionymi w ostatnim miesiącu z nimi. Wzięłam walizki i zeszłam z powrotem do salonu, tato wziął ode mnie walizki i zaniósł je do samochodu. Zamknęłam dom i wsiadłam do auta.
- Tato, mógłbyś podjechać jeszcze pod dom chłopaków ? chciałabym się pożegnać - powiedziałam
- Jasne córeczko - powiedział i ruszył w kierunku ich domu, zatrzymał się a ja wysiadłam.
Udałam się w kierunku drzwi i zapukałam. Otworzył mi Niall z kanapką w ręku
- Hej, mogę na chwilę ? - zapytałam spoglądając na blondyna
- Hej, jasne wchodź. Zayn jeszcze śpi idź do niego
- Okej a gdzie reszta ?
- Siedzą w kuchni - pokazał palcem na pomieszczenie
- To ja najpierw idę do Malika i zaraz schodzę do was - powiedziałam i udałam się schodami do pokoju mojego chłopaka. Słodko spał mamrocząc coś pod nosem. Wyciągnęłam z torebki kartkę i napisałam mu na niej " słodko śpisz jak zawsze, przyszłam się pożegnać. Dzwoń kiedy chcesz .Kocham cię i będę bardzo tęsknić za Tobą. Twoja Kathy xoxo <3 " Ucałowałam go jeszcze w policzek i wyszłam z pokoju, zeszłam do kuchni, w której znajdowała się reszta zespołu.
- Hej chłopcy, chciałam się z wami pożegnać - powiedziałam niechętnie się uśmiechając
- Wyjeżdżasz ? - zapytał zaskoczony Liam
- Tak, na jakiś czas pewnie dwa góra trzy tygodnie - spojrzałam na nich a ci podeszli i przytulili mnie
- Będziemy tęsknić - powiedział Harry
- Tak, ja też będę tęsknić za wami, jak coś to dzwońcie o każdej porze. Przytulcie ode mnie Zayna. Ja muszę już iść. Do zobaczenia chłopcy - powiedziałam i dałam każdemu całusa w policzek na pożegnanie po czym wyszłam z domu, chłopcy stanęli w drzwiach i pomachali mi, zrobiłam to samo i odjechałam.
****** Oczami Zayna ******
Obudziłem się i spojrzałem na telefon żeby zobaczyć która jest godzina. Pod nim leżała jakaś kartka, wcześniej jej nie było więc postanowiłem ją przeczytać. Gdy już to zrobiłem zły napłynęły mi do oczu i mówiłem sobie - Dlaczego się nie obudziłeś ? Dlaczego ? Może byś ją zatrzymał .- biłem się z myślami, ale ogarnąłem się w łazience, przemyłem oczy żeby nie było widać że płakałem. I zszedłem zrobić coś sobie do jedzenia. W salonie siedzieli chłopcy oglądając jakiś film. Usłyszeli że schodzę bo odwrócili się wszyscy i patrzyli na mnie.
- Coś się stało ? - zapytałem jak gdyby nigdy nic
- Kathy wyjechała - powiedział smutny Niall
- Wiem, napisała mi to na kartce - odwróciłem głowę i poszedłem do kuchni, zaraz po mnie wszedł tam Harry i przytulił mnie
- To od Kathy - powiedział, był smutny jak wszyscy z resztą.
- Domyśliłem się. Dlaczego mnie nie obudziła ? - zapytałem
- Nie wiem, z takimi pytaniami to do niej. - powiedział i sztucznie się uśmiechnął.
Ja nalałem sobie kawy do kubka i usiadłem przy stole. Popijałem kawę.
****** Oczami Kathy *******
Po czterech godzinach jazdy w końcu dojechaliśmy na miejsce. Miałam tu swoich przyjaciół, którzy czasami przyjeżdżali do mnie do Londynu mnie odwiedzić. Zatrzymaliśmy się pod wielkim domem, kiedyś nie wydawał się taki duży, ale po mieszkaniu sto razy mniejszym domku to naprawdę był ogromy. Wysiedliśmy z samochodu a tato wyciągnął moje walizki i wniósł je do mojego pokoju. Ja wchodząc do domu czułam się jakoś nieswojo chociaż nie mieszkałam tu zaledwie od roku. Poszłam do swojego pokoju, nic się nie zmienił. Wyciągnęłam z torby laptopa, podłączyłam go do kontaktu i włączyłam tt. Napisałam że jestem aktualnie w rodzinnym domu. Spojrzałam na konto Zayna, dodał tweeta, w którym była tylko smutna buźka. Napisałam do niego żeby się nie smucił. Zawsze może dzwonić. Wyłączyłam tt oraz laptopa i postanowiłam przejść się po okolicy. Przebrałam się to, tak lubiłam naśladować jego styl ubierania się jak nie było go przy mnie. I wyszłam z domu informując tylko o tym babcie, która mieszkała razem z rodzicami. Szłam w kierunku jeziora nad które lubiłam przychodzić pomyśleć lub gdy byłam smutna. Doszłam i usiadłam jak zawsze na zrobionej przez tatę dawno temu ławeczkę. Rozmyślałam na różnymi sprawami gdy nagle zadzwonił telefon, to był Malik.
- Hej skarbie - powiedziałam do telefonu
- Hej, tęsknię za Tobą - powiedział, w jego głosie usłyszałam smutek
- Ja za Tobą też, ale taka rozłąka chyba dobrze nam zrobi - powiedziałam chociaż wiedziałam że w to nie wierzę
- Skoro tak uważasz. - powiedział
- Będzie dobrze, zanim się obejrzysz wrócę i będzie jak dawniej
- Mam nadzieję. A tak wg to czemu mnie nie obudziłaś ? - zapytał
- Nie chciałam cię budzić, tak słodko wyglądałeś
- Chciałbym abyś była tu przy mnie, żebym mógł cię przytulić, pocałować....
- Ja też bym skarbie chciała, uwierz . - powiedziałam a po policzku spłynęła mi łza
- Wracaj szybko, później albo jutro zadzwonię bo chłopcy się denerwują bo mamy jechać do studia. Kocham Cię pamiętaj .... - powiedział i rozłączył się.
Z oczu płynęły mi łzy, nie lubiłam takich momentów. Siedziałam płacząc jakoś do 22. Było ciemno, tusz miałam rozmazany więc wiedziałam że nikt mnie nie zobaczy. Wróciłam do domu i szybko pobiegłam do pokoju położyć się spać. Przebrałam się w łazience w piżamę ( męska koszulka i spodenki ) i już miałam kłaść się spać gdy dostałam sms'a " Śpij dobrze, Chciałbym cię zobaczyć " Odpisałam Zaynowi tylko " Ty także śpij dobrze, na dniach powinnam wpaść na dzień może dwa, tęsknię bardzo za wami a za Tobą przede wszystkim. xoxo< 3 " Ułożyłam się do łóżka i zasnęłam. Śniły mi się jakieś pierdoły, jak nigdy. Obudziłam się następnego dnia około 12. Zeszłam do kuchni w piżamie , siedziała tam babunia czytając gazetę. Gdy weszłam przywitała się ze mną a ja z nią a ta wyciągnęła mi kanapki z lodówki i postawiła je na stole. Usiadłam i zajadałam się kanapkami.Nagle usłyszałyśmy dzwonek do drzwi, wstałam i poszłam je otworzyć. Ujrzałam ...
********************************************************************
Nie mam weny. :< Komentujcie plisss !
Subskrybuj:
Posty (Atom)