niedziela, 29 kwietnia 2012

# Rozdział drugi

*** Oczami Zayna ***
Kathy zawsze ślicznie wyglądała nawet teraz w tej za dużej koszulce i spodenkach. Miała w sobie jakiś urok. Wszedłem do łazienki, przemyłem twarz zimną wodą, ściągnąłem spodnie odkładając je na krzesło stojące obok, tak samo zrobiłem z bluzą i wyszedłem z pomieszczenia. Na łóżku siedziała ona z laptopem w ręku uśmiechając się do monitora. Podszedłem do niej i usiadłem obok na łóżku spoglądając co chwilę w jej oczy.
- Co się tak patrzysz ? - zapytała i spojrzała na mnie
- Patrzę jaką mam piękną dziewczynę - odpowiedziałem i ucałowałem jej policzek, lubiłem tak robić
- Ależ ty mi słodzisz - ruszyła śmiesznie brwiami na co ja się zaśmiałem.
Odłożyła laptopa na stolik, który znajdował się obok łóżka, odkryła kołdrę, szybko i sprawnie się pod nią wsunęła pokazując żebym położył się koło niej, co zrobiłem. Leżeliśmy chwilę patrząc się na siebie, objąłem ją ręką w pasie, nawet nie wiem kiedy zasnęła. Patrzyłem jeszcze jak słodko śpi aż zasnąłem. Obudziłem się, było już pewnie po dziesiątej, spojrzałem na łóżko, leżałem sam na jej poduszce była karteczka, przeczytałem ją " Nareszcie się obudziłeś śpiochu! Czekam w kuchni ze śniadaniem. Kocham Cię ". Wszedłem do łazienki ubrać spodnie i przemyć twarz, zrobiłem to i zszedłem na dół. Czekała na mnie z talerzem kanapek na środku stołu. Schodziłem cicho żeby mnie nie usłyszała, podszedłem do niej od tyłu i ucałowałem ją w szyję na co się chyba lekko przestraszyła bo szybko się odwróciła i pocałowała mnie.
- Długo czekasz ? - powiedziałem i zająłem miejsce obok Kathy.
- Nie, może z pół godzinki - odpowiedziała i podsunęła mi talerz z kanapkami - Jedz, nie wypuszczę cię bez śniadania Skarbie.- uśmiechnęła się łobuzersko i puściła mi oczko
Wziąłem z talerza kanapkę i zjadłem ją, spojrzałem na dziewczynę.
- Czemu nie jesz ? - powiedziałem
- Nie jestem głodna - odparła
- Ale ja nie zjem tych wszystkich kanapek, musisz mi pomóc.- podsunąłem jej kanapki pod nos - Tyle to by nawet Niall nie zjadł
Zaśmiała się i wzięła kanapkę z talerza i zjadła ją, jedliśmy te kanapki.
- Co ci się śniło ? - zapytała
- Raczej kto, a mianowicie Ty i chłopcy, byliśmy na jakiś wakacjach czy coś . A tobie co się śniło ?- zaciekawiłem się
- Mi się śniłeś ty i moi rodzice, pojechałeś ze mną ich odwiedzić i coś tam - uśmiechnęła się a moim oczom ukazał się rządek białych zębów. Dochodziła już dwunasta.
- Ja się już będę zbierał- powiedziałem wstając od stołu, ubrałem moje buty stojące w korytarzu, podszedłem do dziewczyny i delikatnie ją pocałowałem na pożegnanie, otworzyłem drzwi i wyszedłem.

*** Oczami Kathy ***
I zostałam sama, postanowiłam pójść do Tesco na małe zakupy, weszłam do garderoby by znaleźć sobie jakieś ubrania, zajęło mi to jakieś dwadzieścia minut, Wybrałam że ubiorę się tak. Weszłam do łazienki i zobaczyłam na krześle leżącą Zayna bluzę i telefon, ubrałam się, lekko pomalowałam i wsadziłam do torebki bluzę i jego telefon a także swój portfel, telefon i błyszczyk malinowy. Zabrałam jeszcze okulary przeciwsłoneczne i wyszłam z domu. Sklep był niedaleko domu chłopaków więc poszłam najpierw tam. Zadzwoniłam do drzwi i otworzy mi Louis.
- Hej - powiedziałam
- Cześć, wchodź - przesunął się w wejściu abym mogła wejść
- Właściwie to przyszłam tylko oddać bluzę i telefon bo Zayn je zostawił u mnie - powiedziałam to a do korytarza zeszła się reszta chłopców. Przywitałam się z każdym po kolei, podeszłam do Zayna i oddałam mu jego rzeczy - Chłopcy ja się będę zbierać, muszę iść jeszcze na zakupy- pożegnałam się i dałam Malikowi całusa w policzek. Wyszłam
Udałam się w stronę TESCO, wzięłam wózek i ruszyłam wśród półek, brałam potrzebne mi produkty, przy kasie spotkałam jakąś dziewczynkę.
- Dzień dobry. To pani jest dziewczyną Zayn'a z One Direction ? - powiedziała
- Cześć, tak to ja a czemu pytasz ? - odparłam uśmiechając się do dziewczynki
- Jestem ich fanką a dziś rano zobaczyłam panią i pana Zayna w telewizji
- To fajnie, zaraz zaraz , co ? ja i Zayn w telewizji ? - zapłaciłam za zakupy i stanęłam z dzieckiem przed sklepem żeby opowiedziała mi co myśmy tam robili
- Mówili że pani nazywa się chyba Kathy Obey i coś mówili że byliście wczoraj z resztą zespołu w kinie a następnie na małych zakupach, później chłopcy się rozeszli a pani z panem Malikiem udaliście się do pani domu a on wyszedł od pani dopiero rano - przysłuchiwałam się jej uważnie i nie wiedziałam co powiedzieć.
- Hmm, na początku nie mów do mnie pani jestem Kathy, a to co mówili to prawda był u mnie na noc ale żeby robić z tego taką aferę ? ehh, nie rozumiem ludzi. Tylko mam prośbę nie mów nikomu to że to prawda okej ? Nie przyzwyczaiłam się jeszcze do tego. - powiedziałam i pożegnałam się z dziewczynką idąc w kierunku swojego domu. Doszłam tam chyba w 30 minut, weszłam do domu, przeczytałam pocztę i zabrałam się za przygotowanie obiadu gdyż za trzy godziny mieli przyjechać rodzice. Wstawiłam kurczaka do piekarnika i zabrałam się za sprzątanie. Z góry na dół aż się świeciło. Wyciągnęłam kurczaka z pieca gdy usłyszałam dzwonek do drzwi tak to byli rodzice.
- Hej skarbie - powiedzieli jednogłośnie
- Hejka , wejdźcie - powiedziałam i zrobiłam miejsce aby mogli przejść - chodźcie do kuchni zrobiłam dla was kurczaka tak jak lubicie - weszłam z nimi do kuchni i pokazałam na krzesła obok stołu żeby sobie usiedli. Podałam im danie na stół a Ci zaczęli się zajadać.

*************************************************************************

2 komentarze:

  1. Zapowiada się fajnie. : ) Możesz mnie informować na na tt, @GioviMonster .
    Tymczasem zapraszam na swoje dwa blogi:
    everything-about-u.blogspot.com
    you-in-my-bed.blogspot.com
    (również o One Direction)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie się zaczyna :) czekam na next'a <3

    OdpowiedzUsuń