Włączyliśmy najpierw Od sklepowej do królowej, następnie 1408 a na koniec, na wieczór zostawiliśmy horrory, bo chyba każdy wie, że horrory najlepiej ogląda sie w nocy. Szczerze nie były takie straszne, ale co kto woli. Po udanym seansie wypadałoby posprzątać, ale ze względu na to, że jest już 23 postanowiliśmy zostawić to na rano. Udaliśmy się do swoich pokoi, od razu zrobiła się kolejka do łazienki, więc umówiłam sie z Zayn'em, że wejdziemy razem. I tak też zrobiliśmy, najpierw dorwałam się do szczoteczki do zębów i dokładnie je umyłam a w tym czasie mój chłopak zdążył się rozebrać i wejść do wanny z dużą ilością piany. Zaczęłam robić to samo, rozebrałam się lecz ja wybrałam prysznic. Weszłam do kabiny, odkręciłam wodę i zaczęłam się myć, stałam tyłem do chłopaka, a on jak go dobrze znam usiadł tak, że widział każdy mój ruch. Tzn teoretycznie, bo tak naprawdę widział chyba tylko moje pośladki. Jakoś specjalnie się tym nie przejmowałam, nie raz widzieliśmy siebie bez ubrań. Po skończonej kąpieli wyszłam z kabiny i owinęłam się swoim miękkim różowym ręcznikiem. Po chwili zrobił to także i Zayn. Ubrałam bieliznę a na to spodenki i koszulkę już miałam wychodzić gdy zatrzymał mnie.
- Poczekaj na mnie - poprosił - szybko umyję zęby i razem wyjdziemy, proszę - zrobił taką słodką minę, że nie można mu było odmówić.
- No dobrze, ale daj buzi - wystawiłam język w jego stronę. Jak powiedziałam tak On zrobił. Pocałował mnie delikatnie a następnie szybko umył zęby, założył bokserki i wyszliśmy z pomieszczenia.
Ze względu na to, że byliśmy ostatni w kolejce, nikt nas nie pospieszał a później nikt nic nie mówił. Udaliśmy się od razu do pokoju. Weszliśmy pod kołdrę a ja włączyłam jeszcze na chwilę laptopa, sprawdziłam twitter'a, pocztę oraz facebook'a. To wszystko zajęło mi może 10 minut, wyłączyłam urządzenie, zgasiłam lampkę i wtuliłam się w chłopaka. On objął mnie i tak zasnęliśmy. Obudziłam się około 9 bo usłyszałam, że dzwoni komórka Mulata. Postanowiłam zobaczyć kto do niego pisze. Zdziwiłam sie strasznie, bo nie spodziewałam się, że to będzie jakaś laska. Sms brzmiał tak: " Skarbie kiedy wracasz? Bardzo mi Ciebie brakuje, Kocham Cię. Perrie xxx ". W tym momencie przez głowę przeszło mi z milion wspomnień, ale też nachodziły mnie myśli " co? on mnie zdradza? jak to? myślałam, że sie kochamy! " i wiele, wiele innych. Postanowiłam odłożyć jego telefon na miejsce. Szybko wstałam, ubrałam na siebie szare dresy i za dużą koszulkę. Telefon zostawiłam. I pośpiesznie wyszłam z domu, pewnie nawet nikt mnie nie zauważył. W sumie to dobrze, nie chciałam teraz nikogo widzieć, z nikim rozmawiać. Chciałam sie wypłakać i przemyśleć wiele spraw. Udałam się więc do parku. Usiadłam na pierwszej lepszej ławce, skuliłam się i po porostu się rozpłakałam. W głowie ciągle miałam tego sms'a. Jego treść, która tak bardzo mnie zabolała, której nie chciałam nigdy zobaczyć... A jednak. Tysiące myśli ponownie chodziło mi po głowie. Nie wiedziałam co o tym mam myśleć. Tak bardzo go kochałam a on co? Zdradził mnie? Zdradził mnie z jakąś Perrie? Nie daruje mu tego, ale tej szmacie także. Domyślałam się, że to ta z LM. Otarłam łzy, ochłonęłam troszkę i postanowiłam, że wrócę do domu, ale tylko po to by się spakować i pożegnać z Olivią i chłopakami. Tak też zrobiłam. Weszłam do domu bez słowa. Wszyscy byli w kuchni więc mogłam spokojnie sie spakować. Odpaliłam szybko laptopa i zamówiłam bilet do Londynu na dziś na 15. Wzięłam swoją walizkę, i zaczęłam pakować do niej wszystkie swoje rzeczy. Zajęło mi to może 15 minut. Weszłam do łazienki, umalowałam tylko rzęsy, wzięłam walizkę, telefon i zeszłam na dół się pożegnać.
- Hej! - powiedziała wchodząc do pomieszczenia - Chciałam sie pożegnać. Zaraz wylatuje. - powiedziałam i zaczęłam ich wszystkich kolejno przytulać, nie podeszłam do Zayna na co sie ponownie zdziwił
- Ej, poczekaj! Gdzie wylatujesz? Czemu - chciał mnie zatrzymać
- Do Londynu, do mojego domu. A czemu? Chcesz wiedzieć czemu? Tak? To sprawdź sms'a. - trzymałam go w napięciu - nie spodziewałam się tego! Zawiodłeś mnie i zraniłeś na całej linii. - Nie dałam się emocjom. Założyłam buty i wyszłam przed dom, gdzie czekała już na mnie taksówka. Wsadziłam walizkę do bagażnika i odjechałam.
~~ Oczami Zayna ~~
Nic z tego nie rozumiałem. Jakiego sms'a ? O co jej chodziło ? Czym prędzej pobiegłem na górę do pokoju by sprawdzić. Po przeczytaniu uświadomiłem sobie, co poczuła. Poczułem jak ją zraniłem. Nie miałem siły, by teraz za nią jechać. Nie wiedziałem co mam jej powiedzieć gdybym nawet zdążył przed odlotem. Usiadłem na łóżku i chowając twarz w dłonie rozpłakałem się jak małe dziecko. Nie chciałem, żeby się to wydało. To była chwila, już mnie z Perrie nic nie łączy. To była jednorazowa przygoda, ale jak widać chyba tylko dla mnie. Co ja sobie wyobrażałem? Że to się nie wyda? Że uda mi się zerwać kontakt z P. przed tym jak jej powiem? Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Natłok myśli krążył mi w głowie. Nie chciałem tego....
********************************************************************************
Wracam po długiej przerwie. Coś mnie wzięło. Macie tu rozdział, mam nadzieję, że się spodoba choć trochę i że napiszecie chociaż jeden bądź dwa komentarze. Długo nie pisałam. Nie wiem czy to wg ma sens. Bo nie mam siły żeby to czytać. Pisałam to co mi siedziało w tej chwili w duszy i tak jakoś wyszło. Gdyby coś było źle to dajcie mi znać :)